Mój Anioł … czuwa na demną
Sen pochłania mnie
Dusza wzlatuje
Otwieram oczy
Widzę ludzi stojących w krąg
Rozmawiają
Podeszłam od tyłu
by sprawdzić co się stało
Na twarzach ludzi malowało się
przerażenie
Pytałam ich co się stało
Nie słyszeli mnie
Przecisnęłam się między ludźmi
Ujrzałam człowieka leżącego na ulicy
Lekarz reanimował go
Z dala nie mogłam rozpoznać kto to
Podeszłam
Ujrzałam kobietę
Była nieprzytomna zmasakrowana
Leżała w strugach krwi
Zrobiłam kilka kroków
Nie mogła uwierzyć
W to co zobaczyłam
To byłam ja
Natłok myśli dopadł mnie
Jak to przecież ja ... ja tu stoję
To nie mogę być ja
Zaczęłam krzyczeć
Nagle ujrzałam blask
Bijący z góry
Z niego wyłaniała się postać
Tak jasna i czysta
Wołała mnie
Podeszła do mnie
Rozpoznałam go
To był anioł z mojego snu
Przestraszyłam się
Lecz on powiedział bym sienie bała
Poszła za nim
Kroczyłam ku jasności
Gubiłam łzy
On otarł je
Powiedział
To nie jest twój czas
Wracaj
Nie rozumiałam
Odrzekł
Zobaczysz tak będzie lepiej
Obudziłam się w szpitalu
Miałam poranioną twarz
Wiedziałam że on na demną czuwa
Mój Anioł
Komentarze (3)
Jeśli to prawdziwe przeżycia, to tym bardziej ciekawe.
Jeśli nie, to dobra wyobraźnia.
Piękny ( i wydaje mi się, że bardzo osobisty) wiersz.
Forma trafnie dobrana do tej relacji. Umiejetnie
zbudowany nastrój rosnącego strachu a następnie
powrotu do nadziei. :)
...znam ten stan ..wiem co mówię../..otarłam się kilka
razy o śmierć,anioły są i czuwają nad nami.
Wiersz,opowiadany słowami pisanymi ...nie oddadzą
przeżyć,są więc opisem.Jakbyś go lekko skróciła,byłoby
bardziej konkretnie.Emocje tutaj czuję,stanu
niezrozumiałego....przeżyłaś,masz nowe życie.