mój anioł płacze...
I znowu cos ze mnie wstapilo,
Aniol nade mna pochyla sie,
I placze...
Mowiac, ze robie zle...
Ja pentelke zawiazuje,
Nie widzac dokladnie jak,
Bo lzy rozmazuja mi swiat,
Lykam tabletki,
Nie skapie ich wcale,
Wchodze na kszeslo,
Wylewam swe zale,
Ze bez niego sensu nie ma me zycie,
Nagle puka ktos do drzwi,
Slychac kszeslo co spadlo na podloge,
On wchodzi przepraszajac mnie,
Lecz juz jest za pozno...
Zdazylam powiesic sie!!
autor
baczus
Dodano: 2006-12-07 21:15:38
Ten wiersz przeczytano 419 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.