mój las
zahukany
nocą chowa w oczach sowy wielki strach
albo deszczem zalany
kołysze się i szumi jak po szampanie
lecz kiedy stąpam
między cieniami drzew
by posłuchać jak w słojach
dojrzewa kolejna jesień
kołysanki pod stopami
świerszczy
mech
Komentarze (11)
Ależ pięknie.Pozdrawiam serdecznie.
Ładne i oryginalne mini.Pozdrawiam:)
w lesie można pooddychać i powzdychać:) pozdrawiam:)
pięknie nietuzinkowo .....
pozdrawiam ;-))))))
świetny...oryginalne metafory:) miłego wieczoru
Witaj,
podoba mi się to, że nie trzymasz się jednej tematyki.
Tutaj krótką formę ubrałaś w bardzo obrazowe metafory,
które są naprawdę dobre. Nie wiem, czy ostatnie słowa
powinny być tak rozrzucone, bo w pierwszym momencie
odniosłam wrażenie, że chodzi o świerszcze, a nie o
odgłosy mchu.
Wciąż czekam na jeszcze:).
Pozdrawiam:).
Noc bywa straszna dla zahukanych i też bywa szlochem
wezbrana.
a lekarstwem na lęki bywa przyroda i słój drzewa:)
ładny wiersz,zwłaszcza wers ze słojami mnie ujął...
Pozdrawiam serdecznie:)
"w słojach dojrzewa kolejna jesień" - super
Świetny wiersz! Oryginalne metafory i ciekawe
przesłanie. Bardzo mi się podoba!
podoba mi się ta miniaturka Pozdrawiam:)
Ładna, przyjemna miniaturka:)