Mój marzec
Jak oddać marzec w rymach?
Jak miesiąc ten przetrzymać?
No sorry, taki klimat,
Tu nie poradzi nikt.
Deszcz kapie, śniegu ni ma
Czy wiosna to, czy zima?
Jesienią się zatrzymał
Mój biologiczny rytm.
Gdyby jakaś zadyma,
Wiatr dął i śnieg zacinał...
Lub wiosna, jak z Tuwima,
Różowy, cudny świt...
A tu wciąż chlapanina.
Dobrze, że flaszkę wina
Mam. Golnę, będę kimał,
Czytał, lub słuchał płyt.
Przy łóżku Deotyma
I felietony Tyma,
Pod łóżkiem zaś urynał...
- To prozaiczne zbyt.
Niczego się nie imam,
Ot, na pogodę zżymam,
Już mi brakuje ryma...
Chyba wypełnię PIT.
Komentarze (21)
proza, proza życia...
No fajnie, marzec, to taki miesiąc nadziei, na coraz
to bliższą wiosnę i tego się trzeba trzymać :)
Pozdrawiam .
Dobry wiersz.
A śladów wiosny pełno wkoło.
Pozdrawiam serdecznie :)
A mnie marzec wciąż raduje,
świat jest bardziej kolorowy,
nieco zdrowszym człek się czuje,
czuję WIOSNĘ jednym słowem...
Fajny, zabawny wiersz. Serdecznie pozdrawiam
życząc miłego, radosnego tygodnia :)
W marcu i świt nie cieszy
Nawet, gdy możesz zgrzeszyć.
No... wtedy siły zrzeszysz,
by nie prysł nimb - patrz mit.
Bardzo dobry, wiersz
. Widzę recytującego Poniedzielskiego :-)
:)))) -Michale! - forsycje kwitną - a Ty - tak pięknie
- o nocnikach. (- do tego - to naprawde trzeba się
urodzić poetą. - dlatago ja - tylko usiluję - calkiem
czasem - o bolszewikach.)
Pozdro i wyrazy sypatii.