Mój sen mój koszmar
Mój sen,
Jest jak cień,
Od którego uciekam,
wraca,
gdy jestem zlękniona,
samotna i stłumiona,
jak teraz gdy budząc się o poranku,
myślę o moim niedoszłym kochanku,
I w swej samotności się tulę,
w swoją skorupkę,
w mozole ją buduję,
by powrócić nieco odmieniona,
do swych marzeń,
idei i starych przekonań.
Co się stało nam, mi,jemu,
Że radośnie wśród życia pląsając,
Robimy z tego pozę,
Rzeczy ważne odkładając,
Tłumiąc życie w fałszywym wstydzie i
kalkulacji
wygody i nieco zgubnych racji,
bo jakby nie było,
świat nasz się nie zmienia,
każdy potrzebuje miłości,
zrozumienia,
i życia spełnienia.
A to co jest tylko wypełnienie,
i tak żyć?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.