mój wiersz
nigdy nie prosiłeś
napisałem cię rano
zaraz po księżycu
po pierwszym łyku słońca
twoje zimne wersy
owijam w grube szale
czytam bez pośpiechu
każdy dotyk to słowo
mruczymy razem
kici kici wołam
uciekasz
autor
marekg
Dodano: 2024-01-01 10:54:33
Ten wiersz przeczytano 366 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Przepięknie.
cudny.
Czasami można spłoszyć nastrój...
Świetny!
Serdecznie pozdrawiam
Ale fajny! :) Pozdrawiam z podobaniem
Świetnie to ująłeś, bo i taka prawda. Inaczej mają
poeci-rzemieślnicy. Ci ulegający natchnieniom istnieją
tylko w danym czasie. :)