Mój własny szczyt
Czekam na Ciebie
I czekać będe
Nie wiem jak długo
Lecz coraz zimniej
Wciąż pytam - Ile?
W odpowiedzi pytanie
Dalej nie wiem kiedy
I czy będe wiedział
Chce poczuć tę siłe
Jakbym wszczedł na Rysy
Już byłem tak blisko
Gdy sie stoczyłem
Lawina mnie dopadła
Śnieg,chłód i mrozy
I tylko nadzieja została
Ale będe czekał
Bo przyjdzie wiosna
I chłody ustąpią
znów będe jak nowy
Podejde Go od początku
autor
kris616
Dodano: 2006-11-29 16:54:41
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.