Moja dziewczyna
Widziałem ciebie, tuż za tym rogiem -
stałaś samotna, smutna i w deszczu,
chciałem raz jeszcze cichutko podejść,
trema mnie zjadła, zabrakło oddechu.
Marzyłem okryć cieplutkim płaszczem,
podać parasol, żebyś nie mokła,
tyle że stres mnie jakiś opętał -
lecz ty podeszłaś taka pogodna.
I zapytałaś - która godzina? -
ja z przerażenia zaniemówiłem,
ale po chwili okryłem paltem,
dzisiaj już jesteś moją dziewczyną.
Komentarze (29)
Pieknie waldi
Pozdrawiam:-)
magiczne spotkanie
uroczo o pewnej znajomości co okazała się miłością:-)
pozdrawiam - miłego dnia:-)
i deszcz zakochanie zrodził dwóch serc w:)
Fajnie :)
Ladne :) pozdrawiam
I deszczyk miłym sprzymierzeńcem:)
Pozdrawiam-:)
Tak trzeba Waldi. Ktoś musi pierwszy zagaić.
Pozdrawiam.
Cudnie Waldi:))
Ładnie Waldi:-)
Z przyjemnością przeczytałam.:)
Oj!, piękny wiersz!
Też bym na tym deszczu stała, gdybym swojego "Chłopa"
nie miała!;)
Pozdrawiam serdecznie!:)))
Od dzisiaj stoję na deszczu :)
Historia pewnej znajomości - ciekawa:)