Tylko tego pragnę
Chciałabym znów Cię zobaczyć, choćby w
zwykłej sytuacji.
Gdy rano wstajesz, odrabiasz lekcje, albo w
czasie wieczornej kolacji.
Gdy robisz zakupy, w szkole, na przerwie
Lub gdy na meczu jesteś w rezerwie
Gdy wieczorami przy łóżku mówisz pacierz
Lub gdy sam wychodzisz na krótki spacer
Gdy jesz kanapkę lub pijesz kawę
Nawet gdy jesteś na jakiejś zabawie
Gdy stoisz w kolejce w polo markecie
Lub gdy rano jesteś w jeszcze w jednej
skarpecie
Gdy ubierasz kurtkę, lub gdy ją
zdejmujesz
Gdy zimą kremem, ręce kremujesz
Gdy na ścianę obraz przybijasz młotkiem
Lub na podwórku kiedy się potkniesz
Gdy słuchasz muzyki, lub film oglądasz
Albo gdy przez okno ukradkiem spoglądasz
Gdy wynosisz śmieci lub odkurzasz pokój
Gdy jesteś sam, zatopiony w mroku
Kiedy rumieńce są na Twej twarzy
I kiedy o czymś przyjemnym marzysz
Gdy siedzisz przy biurku i gryziesz
ołówek
Gdy przygotowujesz się do kartkówek
Kiedy się śmiejesz i jesteś smutny
Kiedy los jest dla Ciebie taki okrutny
Gdy patrzysz w niebo i liczysz gwiazdy
I gdy się uczysz samochodem jazdy
Gdy zamykasz oczy i kiedy wspominasz
I gdy spotkaniami wypełniasz terminarz
Gdy mrużysz oczy lub myjesz ręce
I nie spuszczać Cię z oczu więcej
Znów Cię zobaczyć, po czasie tak długim
I zmazać widokiem zapomnienia smugi
Tylko zobaczyć... nie chcę nic więcej
Choć chciałabym byś ogrzał me ręce...
Lecz wiem, że na razie się nie spotkamy
Tylko wspomnienia- o to co mamy
Więc Boże, nie każ mi się tłumaczyć
Pozwól mi go chociaż w nocy... w snach
zobaczyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.