Moja mała modlitwa...
Dla M., aby uwierzyła, że nadzieja nie umiera nigdy...
Panie, który czuwasz
nad życiem tego świata,
dajesz nam szczęscie
lub rzucasz w mrok...
Sprawiasz, że jaśnieje
gwiazda wśród ciemności,
że wstaje nowy dzień,
że lęki zmywa noc...
Przynosisz jednak chwile,
gdy bierzesz coś tak nagle,
że zsyłasz na mnie ból,
że nie tłumaczysz nic...
Nie pragnę ostrzeżeń,
nie żądam wyjaśnień...
Daj mi tylko siłę,
bym mogła dalej żyć...
:*
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.