moja miłość mój ból...
zaklęta jeszcze w twoim spojrzeniu,
owiana jeszcze twoim oddechem...
przecieram oczy ze snu, który tyle nocy
razem śniliśmy...
policzki pieką od łez ...
usta suche jak pustynne piaski...
słowa zatrzymane na końcu języka...
sama...samotność...to ja...już teraz tylko
cień....
tak bardzo chciałam wierzyć, że się uda,
tak bardzo chciałam wierzyć , że szczęście
wkońcu mnie znalazło...
a teraz znów sama...cisza która zagłusza
bicie mego serca...nawet nie jestem pewna
czy ono nadal bije...
miłość pchnęłą mnie w twoje
ramiona...prosiła zaufaj...kochaj całym
sercem...
zaufałam...kochałam każdym oddzielnym
uderzeniem mojego serca...z każdym ułamkiem
sekundy pragnęłam cię mocniej...
i co teraz ....co teraz mam zrobić miłości
przeklęta? co zrobić ze łzami które w
szalonym tępie pokonują kolejny centymetr
mojego ciała...co zrobić z sercem które
krwawi jego imieniem...co z robić z duszą
rozdartą na pół...CO ZROBIĆ Z ŻYCIEM KTÓRE
STRACIŁO SENS?!!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.