moja nicość.
uwierzyć w siebie
uwierzyć ze można jeśli sie chce
ze krew ktora plynie daje siłe
ze wystarczy szczypta uczucia
aby rozpalic ogrom milosci
aby zażegnac wszystkie smutki
niewiele trzeba do złości zapierającej dech
w piersiach
tak niewiele aby zburzyć mur budowany przez
wieki
maleńka kropla potu z mego piora spływa
wchlonięta przez stól roztacza przykrą woń
samotności
ból bezradności
czas wyprosić wszystkich złych gosci
cieszyć sie miłoscią
koniec z codzienną czułością
czas wszystko celebrować
aby naszą namiętnośc uratować..
wystarczy uśpić niepokój serc!
moj smutek. tak codzienny.. blagam o czyjąś dloń
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.