Moja podróż
Siedząc samotne wśród cierni smutku i
nienawiści
Wśród dusz w ciemności pogrążonych
Walczę z umysłem smutkiem zawładniętym
Chcącym serce żalem swym zarazić
Serce niczym statek kołysze się na morzu
Raz wznosząc się do bram niebieskich
By na skrzydłach szczęścia łatać
To znów zapada się w morzu
Gotowe by w głębinach utonąć w
zapomnieniu
Nagle wstaje z pośród zmarłych
I otrzepuje się z kurzu zapomnienia
Ruszam przed siebie drogą ku światła
Lecz czy na niej wytrwam czas pokaże ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.