Moja podróż
Wysiadam na przystanku
Rozgaszczam się wygodnie
Mówię sobie w myślach
Będę żyć tu godnie
I tak mija
Dzień miesiąc nawet rok
Czuje się swobodnie
Znasz mój każdy krok
Wtedy słyszę
Pęka moja ławka
Nie ma twego uśmiechu
Nie ma łez w kąciku
Naprawiam z całych sił
To moje miejsce jest
Nie chce ruszać w dal
Czeka próżnia tam
Stoję na chodniku
Stapiam się ze smutkiem
Na twarzy ulewa
W głowie wielkie gromy
Wyciągam ozdoby
Chce wydobyć żar
Staram się jak mogę
Chłód okazujesz nam
Już dachu nie mam
Objęć twych mocnych
Ostatnia stacja
Do widzenia wam
Teraz twoja łza
Teraz ból twój
Teraz gdy mnie nie ma
Prosisz zostań tu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.