Moja wieczność
Przyszedł listopad, z nim refleksje
zbudzone wszystkich zmarłych świętem.
Gdzie mam cię szukać życie wieczne,
czy tu gdzie jestem, czy gdzie będę?
Kiedy próbuję śmierć przeniknąć,
pojawia mi się tylko ciemność,
a ci z którymi byłem blisko,
dzięki pamięci są tu ze mną.
Więc mi wybaczcie Wszyscy Święci,
że dzisiaj po was nie zapłaczę,
z wdzięcznością niosę was w pamięci,
cmentarną przemierzając trasę.
Z szacunkiem się nad grobem schylam,
żeby zapalić skromną świeczkę,
złączy mnie z wami wspomnień chwila
i wrócę tu, gdzie życie wieczne.
Komentarze (39)
pięknie i mądrze, zresztą tak zawsze u Ciebie jest
Potrafisz.
Zadumałem się.Piękny "motyl".Pozdrawiam i uśmiech
zostawiam :-)
Refleksyjne zamyślenie o byciu tu i tam. Pozdrawiam.
wzruszyłeś, pozdrawiam
Piękny hołd dla zmarłych z refleksją w tle .
Pozdrawiam serdecznie
Karaciku ,pięknie napisałeś,pozdrawiam
Bardzo miło, refleksyjnie o życiu i o tym, co dalej
nas czeka...Kto wie...Pozdrawiam karacie-:)
hm...wieczność zaczyna się chyba w chwili poczęcia a
kończy w nieskończoności-więc tu też:)Pzdr.
głęboka refleksja ...wieczność
pozdrawiam serdecznie:-)
Twoja wieczność to zupełnie nie moja...ale wiersz mi
się podoba...
nie ma się co spieszyć, ale jak już
to z biglem, niech widzą że idzie swojak
Pozdrawiam serdecznie
Refleksyjnie, ostatnia zwrotka zatrzymująca
pozdrawiam:)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.
refleksja takie zastanowienie się nad zyciem i co
potem?
pozdrawiam:)