Moja wieś Pysznica
Wielką wieś rodzinną ( obok Stalowej Woli) opuściłem w roku 1946 kiedy miałem 20 lat.
Wracam w ślady mej młodości
do rodzinnej ziemi , dawnej chaty,
do krainy słońca, zabaw i radości
w najpiękniejsze życia daty.
Biegnę drogą do mych zbóż złocistych
ścieżek wyścielonych pacierzami,
wschodów słońca na porankach mglistych,
zostawionych marzeń pod gwiazdami.
Tam gdzie pejzaż minionego sioła
małe domki z zagrodami, strzecha,
pola kwieciem ozdobione dookoła
pod błękitem nieba, które się uśmiecha.
Do kochanych wiosen w kolorowe szaty,
roztańczonych ptaków pod niebiosem,
łąk ubranych w malowane kwiaty,
zapach żywic z leśnych sosen.
W śpiewy ptaków, echa lasów
kiedy ranne wstają zorze,
chrześcijański lud za dawnych czasów
witał bliźnich „Szczęść Wam
Boże”
Do zielonych łąk ubranych w kwiaty
malowanych z tęczy kolorami,
do jaskółek rozbawionych obok chaty,
stada wróbli ćwierkających nad domami,
Do srebrzystej, czystej wody w Sanie
mnóstwa ryb złocistych w lustrze wody,
w zalewiskach żabek rechotanie,
do minionych bogactw, piękna i urody.
Tam została moja młodość przez 20 lata
ukochana Matka, przyjaciele, me
marzenia,
pożegnalne łzy do nieznanego świata,
ślady z życia dla wspomnienia.
30 Kwiecień 2009 autor Wals
Komentarze (18)
Tak wspaniałe masz wspomnienia że moga młodzi
zazdrościć ,życzliwość kiedyś była bliska każdemu
..gdzie się ona podziała ?!..niestety w dzisiejszych
czasach nie często spotykana z wśród nas,życzliwość to
tak naprawdę niewiele..może każdego na nią
stać?..przekonajmy się..
Podziwiam Ciebie i ten śliczny pełen wspomnień
wiersz,a mimo swojego wieku potrafisz zaszczepić w
młodszych od siebie tą część wspomnień o zdrowej
jeszcze pełnej przyrody naszej kochanej ziemi-teraz
już nasiąkniętej chemią doszczętnie! Bardzo ładnie
opisujesz okres młodości wśród przyjaciół i rodziny z
byłej wioski nad Sanem i za te przeżycia zapewne można
wszystko oddać by móc się cofnąć jeszcze raz i przeżyć
wszystko na nowo..wyzwoliłeś i u mnie też wspomnienia
i też mieszkałem w podobnych okolicznościach opuściłem
moje małe miasteczko nad Brdą do którego wracam zawsze
jak jestem w Kraju..Rozumie bardzo dobrze Twój
wiersz,a mimo woli zazdroszczę Tobie zdrowego ducha i
jeszcze wspaniałej kondycji..życzę zatem wszystkiego
co zwie się szczęściem i dalej tak wspaniałych
wierszy..powodzenia
piękny udany wiersz a motyw piękny przewodni o
stronach pamięci lat młodości a i dzisiaj warto
przytoczyć ludzkie pozdrowienie wciąż radość w serca
wnoszące cyt.chrześcijański lud za dawnych czasów
witał bliźnich „Szczęść Wam Boże :)