Moja zimowa brzoza
pozwól włosy sobie zapleść
tak jak lubię w gładki kok
choć gwiazd wtedy sięgniesz prawie
jakoś zdołam tam się wspiąć
by z bezlistnych już gałązek
zdmuchnąć cały pierwszy śnieg
i zamarzyć znów o wiośnie
nad chmurami w górze hen
że cichutko ze mną szemrzesz
gdy przytulam się do pnia
lecz zdziwiona bo skąd w niebie
nagle wziąłem się i ja
Andrzej Kędzierski,Częstochowa
06.12.2016.
Komentarze (51)
Re DP
Miło mi.
Pozdrawiam.
Powiedzieć o nim "bardzo dobry" to z pewnością nie
przesada.
Re Stumpy
Masz poczucie humoru.
Pozdro.
I już mnie załatwiłeś. Teraz nie wiem co o tobie
myśleć. Czy mistrz limeryków czy liryków.Piękny wiersz
Andrzeju + i Dobrej nocy.
Re Cisza
Tak właśnie sobie pomyślałem.
oczywiście, że każdy inaczej odbiera
i nic w tym dziwnego
zapewne innym torem moje mysli szły niz Twoje
ladne porownanie kobiety do brzozy,
mesko-damsko rymnales znow,
tylko pisac nuty:)
RE Cisza
A mnie właśnie najbardziej puenta.Jak to każdy jednak
inaczej odbiera...
Poza puentą podoba mi się wszystko:)
puenta nie
Cieplutki, optymistyczny wiersz. Podoba mi się. :-)
Lepiej nie chcij... :)
Ładnie i refleksyjnie
:)
O jak ładnie:):)
Fajne spotkanie :)
Pięknie, obrazowo.
Pozdrawiam:)