Moje człowieczeństwo
Czuję się człowiekiem, przesiąknięta do
szpiku kości swoim człowieczństwem i tak
bezradna w obliczu tródu,
bezbronna...a podobno stworzono mie na
obraz i podobieństwo Najwyższego...
Płacze jak człowiek,
z byle powodu i histerycznie,
w cierpieniu nie dostrzegam niczego więcej
oprócz bólu,
upadam pod najmniejszym ciężarem,
łamię się kiedy tylko coś jest nie tak,
uciekam od trudności zamiast stawić im
czoła,
nie nadstawiam drugiego policzka gdy ktoś
mnie uderzy,
uciekam, znikam, łamię się, poddaję...
Nie stworzono mnie na pewno na niczyje
podobieństwo,
uczyniono ze mnie jedynie niewyraźną i
marną kserokopię....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.