Moje pory roku
Na wiosnę jak zwykle zakwitła przyroda,
że razem z nią kwitnę, ulegam
złudzeniom,
a mnie już nie w górę po życia iść
schodach,
lecz schodzić, choć przykro by spocząć pod
ziemią.
I jeszcze mnie lato urokiem swym nęci,
by w wodach Bałtyku zanurzyć choć nogi,
pod żaglem w Mazurskim klimacie czas
spędzić,
i szczyt Kubalonki jak szczyt marzeń
zdobyć.
Bym, jesień gdy przyjdzie mógł siedząc pod
oknem,
spoglądać jak wicher rabuje kasztana
i sprośnym dowcipem rzucając
przewrotnie,
grać rolę w komedii, choć starość to
dramat.
A zimę przywitać bez smutku i żalu,
choć wiem że już duszy nie grzeje i
kożuch,
gdy weźmie kostucha na cel do odstrzału,
to marzę by wzięła we śnie w moim łożu.
Komentarze (25)
Och! aparacik ten karacik, może tak pomału do tego
odstrzału i życzę Ci aby ta kostucha była na to
głucha. Pozdrawiam.
Piękne te Twoje pory roku.Pozdrawiam:)
Świetny wiersz. Pozdrawiam:)
W moim przekonaniu to bardzo dobry utwór, wymykający
zręcznie tytułowemu schematowi (bo ile już było
wierszy o porach roku). Spodziewając się czegoś
innego, nie zawiodłem się ani trochę.
Gdy starość dokuczać zaczyna w psychice totalna
przegina.
Ładne porównanie upływającego życia do schodzenia po
schodach,tylko ile stopni mamy do przebycia?
Dopóki żyjemy,,niechaj przynajmniej teraz nie płyną
gorzkie łzy,,.
Miłego dnia!
bardzo ładnie napisałeś o rozterkach pewnego wieku ;-)
a śmierć w śnie to błogosławieństwo :-)
W naszym zyciu wciaz sie przeplata , troche zimy
troche lata, jesien zycia jest najbardziej smutna
i zadne slowa pocieszyc nie moga,mozemy tylko jej
piekno podziwiac z optymizmem.
Wzruszajacy wiersz.
Pozdrawiam serdecznie z daleka.
Witaj..bardzo dobry wartościowy..pozdrawiam++++++
Witaj..bardzo dobry wartościowy..pozdrawiam++++++