Moje pory roku
Na wiosnę jak zwykle zakwitła przyroda,
że razem z nią kwitnę, ulegam
złudzeniom,
a mnie już nie w górę po życia iść
schodach,
lecz schodzić, choć przykro by spocząć pod
ziemią.
I jeszcze mnie lato urokiem swym nęci,
by w wodach Bałtyku zanurzyć choć nogi,
pod żaglem w Mazurskim klimacie czas
spędzić,
i szczyt Kubalonki jak szczyt marzeń
zdobyć.
Bym, jesień gdy przyjdzie mógł siedząc pod
oknem,
spoglądać jak wicher rabuje kasztana
i sprośnym dowcipem rzucając
przewrotnie,
grać rolę w komedii, choć starość to
dramat.
A zimę przywitać bez smutku i żalu,
choć wiem że już duszy nie grzeje i
kożuch,
gdy weźmie kostucha na cel do odstrzału,
to marzę by wzięła we śnie w moim łożu.
Komentarze (25)
No i co Pan narobił, płaczę:)
Skoro mam odchodzić, nie chcę po kryjomu,
ładnie się pożegnam, jeszcze raz uklęknę.
Niech mi dzwony grają, bo wracam do domu,
a ty jeszcze chwilę trzymaj mnie za rękę.
Jeszcze Cie lato neci,gory,morze,jeziora,a Ty
o starosci mowisz kochany?.Piekny wiersz.+++
Karacie smierc w lozku?no,no.
Smutny, bardzo prawdziwy wiersz, sprawnie
napisany.Bardzo dobre rymy.Nie można zbyt często
popadać w nostalgię, ale im człowiek starszy ,tym
częściej dopadają go myśli o śmierci.Pozdrawiam
ciepło:)
Witaj - te same marzenia, dobry wiersz z
jajem...powodzenia
Wiersz trochę nostalgiczny z refleksją o życiu i jego
nieuchronności czyli śmierci.Doskonały.
Nie wiem czemu klimat smutny.Przecież po to się
rodzimy by potem odejść, to mamy juz zapisane w chwili
narodzin.Życie całe jest piękne, każda pora( tak jak i
każda pora roku) ma swoje blaski i cienie i kazda jest
z jakiegos powodu niezbędna.Wiersz przyciąga
uwagę,ciekawie i pieknie ukazuje cykl zycia i cykl
przyrody
...piękne te pory roku a raczej życia...
Witaj sztabeczko złota:) A ty co? do śmierci się
"rychtujesz?" Spoko, to pe el miesza:))) Piękny
wiersz, najlepiej umierać w łóżeczku jakiejś fajnej
kobitki... Harbaty poda, za rękę potrzyma hihihi
Póli co nie umieraj, bo bez Twoich wierszy byłaby
bryndza:) (chyba się nie obrazisz karaciku, co?)
Tak Ci ładnie w wierszach, mądrych, bo takie
piszesz..Pa.
Oj karat karat niby wesoło niby realnie i jakoś
przeraźliwie gdy pomyśle o tym odstrzale:) pozdrawiam
Nie oddaj tak łatwo swojego ducha,niech sobie poczeka
spokojnie kostucha...bardzo ładny i mądry
wiersz...pozdrawiam serdecznie
I tak minie lato
i jesień i zima
i znowu zakwitną
konwalie i fiołki
i znów pobiegniemy
na boso przez łąki
odnaleźć tam ślady
zgubionej młodości
Ładny wiersz.Nas kostucha nie dopadnie!
He, no wiesz życie jest piękne więc po co się spieszyć
z tym łóżkiem .
Powoli, powoli dopóki żyjemy kostusze się nie
dajemy.Wiersz doskonały.Pozdrawiam.