moje śliczne ... oczy
bo on kłamał w oczy moje i słowa te dwa piękne powiedział a ja przeprosiłam mówiąc wybacz nie mogę
moje oczy
tylu mi mówiło że są śliczne
- i Co z tego? wszak każdy potrafi
kilka słów osłody na serce zarzucić
by poczuć ust dotyk kobiety
lub mężczyzny płeć pan Bóg stworzył
i po co łżecie w moje śliczne oczęta?
nadmierne szyderstwa z mojej niewinności
z mojej cnotliwości która jest moim
darem
który mi ktoś dał gdy mnie narodzono
ja jestem noc jestem dzień
jestem tą która budzi wasze zmysły
pewność siebie rzecze co jeden
pewna swojej wielkośći nad reszta świata
i cóż, czyżli komuś to przeszkadza?
jesli tak, powiem mi to otwarcie
w moje śliczne oczka
cóż zawisłe sugestie
ciężko mówić o czymś co nie warte
zabiegania
bo któż spróbował spojrzeć w moje oczy
w moje serce dotknąć mojej duszy
nagle pojął nonsens tego istnienia
tego małego stworzenia którym ja jestem
zaprągnał poznać moją skórę
rozkosz pocalunków poczuć
i z tej pewnej wszystkiego panienki
pojął że w rękach trzyma kawałek
kruchego ciasteczka
cóż słodkiego, tego nie jest wstanie
zaprzeczyć
ah jak słodkiego! jak Ci dobrze w ustach
czuć
moje usteczka!
przybieranie siebie nie za siebie za
przetrwanie
w tym świecie odwróconego zjawienia
chcesz żyć - żyj kto Ci zabronił
tylko proszę Cię nie patrz
w moje śliczne oczy i nie łżej mężczyzno
bo mnie to boli!
Komentarze (1)
Ładny wiersz.Zostawiam+.Pozdrawiam:)