..moje życie....
uciekałem przed śmiercią w czarnym
palcie,
choć skrycie chciałem spojrzeć jej w
oczy,
przegrałem na samym starcie...
czułem jak straszna postać za mną
kroczy.
Po chwili zrozumiałem własną głupote i sie
zatrzymałem
nagle nań spojrzałem...
śmiała się, a w jej oczach tańczyły
płomienie...
poczułem dziwne uczucie...
Sumienie?
podeszła do mnie niosąc wiatr,
przytuliła mnie,
jak to zwykł robić mój brat.
Wtedy zdałem sobie sprawe czym jest to
życie...
z bajki snutej marzeniem...
stało się zwykłym ponurym
wspomnieniem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.