w mojej głowie
rozespane szepty
biegnące po bezdrożach
leśnych ścieżek
otulają dwa zwęglone ciała
w kałużach odbite promienie
jeszcze nie nowiu
rozsypały się taliami
kart w kolorze pik
schylona po zieleń
twojego spojrzenia
wygrywam fale
na dnie oceanu
ostatkiem sił zapieram
dwie tęcze opadłe w
tygrysi pomruk
rozbawienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.