Moneta
Nie wpuszczę Cię w las bzdur, czas kłamstw,
w głąb niepamięci
Nie oddam Cię już złym duchom,
czasoprzestrzennej śmierci
Nie wyblaknę w tle zazdrości, nie spalę w
suszy ciszy
Po tej garści sekund w raju coś jeszcze w
duszy dyszy
Te misje na Marsa, czas piramid, ataki
bombowe
Czy to się wydarzyło? Czy spłodziło w mojej
głowie?
Nie widzieliśmy może czegoś, co jednak
widzieć trzeba
Może Boga w tym nie było, był jednak lot do
nieba
Te zdradzieckie misje, pirackie boje,
konkwista krwawa
Trwa przekonanie w nas, że to był sen,
letarg, tak zabawa
Zabawa? Przyjaźń? Żądza? Złe czary? Urok?
Zabobony?
Podrzucam monetę zarysowaną z każdej
strony...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.