monolog z niewierną
nie płacz z mojego powodu
bo tak naprawdę szkoda łez
nawet tej najmniejszej
w Twoim oku
że niby taki jak ja zwierz
godny Twoich łez
daj spokój
weź taką pchłę co psa żre
albo świąd albo trąd czy ból serca
to co złe skończy się
a te łzy są jak kły
w sam raz kaliber
na niedźwiedzia
do wesela jeszcze czas
te niefarty przejdą bokiem
daj już spokój wytrzyj twarz
a jak jedną z nich
zobaczę w Twoim oku
na ostro będę lać
i na goło
autor
mroźny
Dodano: 2013-01-30 02:12:59
Ten wiersz przeczytano 811 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Nie strata czasu pisać o mnie ?
Szkoda myśli i klikania,
dla tej jak ja, niewartej kochania...? ;)
Beaty, Iwony, Wiesławy...
usprawiedliwiony, zagubiony ;)
Ździrą jest matka ( chcialam napisać"suką", ale
uświadomiłam sobie, że suka nigdy nie porzuciłaby
swojego dziecka i na tym polega ta DROBNA różnica
między zwierzęciem a tym czymś...;(
Na czele z nieludzką a nawet tym bardziej -
niezwierzęcą !!! małgorztą, która porzuciła swoje
dziecko
... i wesoło!
Dobranoc.
pozostaje pytanie - co dalej
Teraz już wiem - wesela nie będzie:))