Mordygał dla Prezydenta

Pierwszy prezydent z amerykańsko - izraelskiej strefy
wpływów na tle prezydentów odrosyjskich (Wałęsa i
Kwaśniewski) i odniemieckiego (Komorowski) wygląda
bardzo dobrze. Na tle polskiego interesu narodowego
nieźle, ale tutaj z wnioskami poczekam na rozwiązanie
sprawy żydowskich roszczeń majątkowych wobec Polski,
jeśli nie da się wydymać, to będę go chwalił.

Ulala, komentarze miejscami brzmiały jak agitacja :) i
sporo ich a zatem Wiktorze wiersz poruszył, Polityka
ma to do siebie że ma zwolenników i przeciwników i tak
też jest z piszącymi wiersze w tej tematyce,wyraziłeś
w tym wierszu pogląd i nie każdy musi się z nim
zgadzać ale też je powinieneś być z tego tytułu
atakowany bo mamy w tym kraju wolność (słowa,
wyznania, poglądów etc) Niestety w komentarzach
zabrakło (zauważyłam chyba jeden komentarz) komentarzy
dotyczących budowy utworu, Ja że swoją znajomością
powiem że wiersz nie budzi zastrzeżeń a o temacie się
nie wypowiem bo polityka to dla mnie obca pani. Cieszę
sié że poruszasz obecne tematy, to ciekawa odmiana w
Twojej dotychczasowej twórczości, czekam na następne
prace

Jeśli z Księżyca oglądasz świat, to może i nie
zauważyłeś. Ale zasięg być może jest. Zajrzyj na fb i
posłuchaj, nie komentarzy, ale autentycznych
wypowiedzi najważniejszych polityków pisu, teraz mi na
myśl przychodzi choćby Zieliński, wiceminister. Ale
innych poszukaj sam.

Co do stwierdzenia -"Jest się od kogo uczyć" - prawie
bezpośrednio po wymienieniu formacji niechlubnych jak
sądzę - zastanawiam sie od kogo Ty się uczysz - i kto
ich "nauczal". To być może to tylko insynuacje nie
mające żadnego poświadczenau w rzeczywistości, ale
zdajesz sie prowokować do nieuzasaninych być może
stwierdzeń. Refleksje jednak nasuwają sie nimal
automatycznie.

"Mówi ci to coś" akurat zacytowałem s "Kiepskich".
Ulubiony zwrot Paździocha. "Mordercy Lecha, kurdupel
zapewne użył jako prywatne domniemanie. Zgoda. Moje
prywatne domniemanie jest, że to potwór tańczący na
resztkach swego brata i bratowej, których dla swych
celów politycznych wysłał na pewną śmierć razem z
innymi.

wszystkie przytoszone trminy zawieraja ładunek
emocjonalny,ale wiele z tych emocji zawartych w
poszechnie używanych oreśleniach funkcjonujących jako
skroty myslowe - wynika niestety z faktycznej roli
realizowanej przez wiekszościwy, zasadniczy i czasami
decydenncki i sprwczy trzon nieistniejacych formalnie
formacji. Co do terminu "mrdercy Lecha"- jesli bywa
używany - to bez usnkcjonowania prawomocnym wyrokie
sądowym - i jako taki - jest oparty wiedzy i prywatnym
prześwidczeniui - wlasnie jako taki - bywa przyczyną
sprzężenia zwrotnego, a dla wielu - nie jest
wiarygodny i - uważam, że w wystąpieniach może być
uzywany co najwyżej - jako prywatne domniemanie. a
zastosowane przaz Cibie pytanie, czy stwierdzenie
"mowi ci to coś" - przpomina mi po prostu pewnego
sibie robotniczego partyjniaka - komunistę
stalinowskiego - wykreowanego w srialu "dom" za
ktorego kontynuowanie w czasie stanu wojennego -
Lomnicki -człone tzw. KC przecież - spotkal sie z
ostrcyzmem srodowiska aktorskiego i filmowego. Coś mi
to mowi.

Zdradzieckie mordy, esbeki, komuniści i złodzieje,
mordercy Lecha, zdrajcy czy mam dalej wymieniać. Mówi
Ci to coś. Jest się od kogo uczyć.

Mam wrazenie Toilusie, ze obrażliwe Twoje określenia -
z uwagi na ich wielokrotne, stale wręcz stosowanie
-jest świadomie stosowaną metodą do prowokowania
negatywnych emocji i budowania okopow, z ktorych -
mielibyśmy bez końca - atakować sie emocjami, bez
szans dla argumentow rozumowych.

Prezydent wszystkichPolakow- to z jednej strony -
calkowicie powszechny i pełny autorytet, co nie jest
zależne jedynie od Prezydenta. W innym znaczeniu
-Prezydentura wszystkich Polakow - realiowanabyć
powinna przez dzale=anie w ramach sumienia, prawa i
dobrej wiary i wiedzy - dla realizowania
demokrarycznych zasad i podsaw Państwa.- żgodnie z
pawnymi i praktycznymi możliwościami, kierując sie
demokratycznym przeslaniem, a nie - np.partykularyzmem
jakejś grupy.Demokratyczny nakaz - może jednak
wskazywać- konieczność likwidowania możliwośći
prawnych dla szkodliwych, niedemokratynych
partykularyzmow, ktore śa zastane, jak np,
korpracjonizm i protekcjonizm niektorych zawodow
prawniczych, ktor powinny być slużbą a nie wylaznie
żrodlem masymalizacji satysfakcji finasowej i
bezpieczeństwa(nienaruszalności) pozycji zawodwej -
dowolnej kontynuacji personalnej o podstwach ukladu
jedynie osobistych relacji.

Prezes zachował się w sposób "nadmiernie emocjonalny",
jeśli ja się w podobny sposób wyrażam, to już jestem
skrajny. A prezesem można więc dyskutować, ja się do
tego nie nadaję. Fajnie i obiektywnie napisałeś. A
Prezydent, który nawet w nocy, jest na każde skinienie
prezesa gotowy, nie zasługuje nawet na wzmiankę o nim.

Wymowne

O puszeniu nerwów u czlowieka nazywanego przez
niektore osoby preesem -a przez Ciebie - karłem
pisalem w niedawnym kom. pod ktorymśz moich chyba
wierszy.Wyrazil śię w sposob nadmirnie emocjonalny i
nieparlamentarny - i wnisek o postawienie go przed
komisją etyki chyba - uważam za wskazany.Dalaby może
asumpt do stosownego ukarania, a może - uznanoby - po
stsownej probie wytlumaczenia emocji i
nieparlamentarnych określen, oraz słow o zdradzie i
oskarżenia o zabojstwo znaleziono by jakieś
usprawiedliwienie dla poslugiwania sie presądzjącym
okresleniem, mimo nieistnienia zadnego wyroku karnego,
ktory o sprawie by przesądzal. Emocjonalośc Prezesa -
nie służy debacie i możliwości nawiązania dialogu.Mam
wrażenie jednak, że Ty - całkiem świadomie czerpiesz
pożywkę - poszukiwaną w ludzkich emocjach - i
podsycając je - czynisz dialog i debatę trudna ze
wzgldow psychologicznych - i byc może masz nadzieję,
że przyczyniasz sie do jej uniemożliwienia.Mam
wrażenie, że wpisujesz sie w nurt umacninia stanowisk
skrajnych, nieskłonnych do jakegokolwiek dialogu.A
Prezes - zachowal sie nieparlamentarnie i chće
wierzyc, że byly to jedynie emocje, ktore niestety
wzięły gorę, a nie - swiadome dzialnie - stosowane
jako metoda.
A co do Pezydenta - jak to mawiają - wzystkich
Polakow... - w sposob pelny - jest to tak dlugo
nimozliwe, jak dlugo nie ma sie dla swej Prezydentury
- pelnej, powszechnej akceptacji. To - wobec
wielomyślności spoleczenstwa i występujących
skrajności, ktore wiele osob świdomie buduje - jest
logicznie niemożliwe. Tak więc - Prezydent - byc może
pozbywa sie zludzeń i myśli realnie. Stopień
akceptacji spolecznej i możliwość bycia Prezydentem -
autorytetem dla wielu - zależy jednak także od postwy
każdego prezydenta.

Komentarz poniżej kierowany jest do Wiktora Bulskiego.

Pięknie, przyznam Ci rację, tylko napisz te same słowa
to tego karła, który każe zamykać mordy
zdradzieckie.Jak będziesz równo traktował mój i jego
choćby głos, będzie ok. A PAD nie tak dawno
oświadczył, że nie jest P-dentem wszystkich Polaków.
Gdy kandydował, zarzekał się, że będzie.

Troilusie! - Kazdy ma święte prawo tak do sceptycyzmu
jak i zawierzenia.Kazdy ma prawo do wlasnych pogladow,
ale - proszę - pamietaj, że kazdy ma prawo do
uczciwego traktowania z szacunkiem, chyba, ze jest
wielokrotnym np. iswadomym lgarzem lub
zloczyńcą.Rzucając po wielokroć budyniami czy
broszkami - naruszasz dobre obyczje, przyczyniasz sie
do królwania pozaracjonalnych emocji i rozumu nikomu
nie przysparzasz.Rzucając budyniami i broszkami -
obrażasz nie tylko Prezydenta czy P.Premier, ale -
przede wszystkim ludzi, ktorzy w jakimś stopniu im -
chciaż po częsci zawierzyli. To przykre,ze jeseś - jak
mi sie zdaje - prawnikiem, cocby z tego względu,ze
stosowanie i stanowienie prawa - stanowionego wlasnie
- opierać powinno sie na prawie - czyli zasadach
moralnych. Rózni bywaja i bywali prawnicy - i na pewno
nie jesteś jedyną ilustrcją przedstawicieli tego
zawodu.