Most zw(ę)odzony
wszelkie podobieństwo do zaistniałych sytuacji nie jest przypadkowe
W nocy most ukradli złomiarze występni,
wiedzeni przeczuciem tak bardzo
zawodnym,
że ludzie wybaczą i ich zrozumieją,
bo most był zwodzony, przez to
niewygodny.
Psy wywiodły w pole, prosto na złodziei,
gdy się sprawiedliwie dzielili łupami.
Tłum zebrał się gęsty, złorzeczył,
zawodził,
że czyn ich złodziejski honor miasta
splamił.
Najpewniej doszłoby do krwawej wendetty,
a tłum był wzburzony i gniew w nim
narastał,
bo most już zniszczony, do niczego
będzie.
Przez lat prawie dwieście był chlubą dla
miasta.
Przestępczy menele w areszcie osiedli,
sędzia się nad faktem długo nie
rozwodził,
szybko im przedstawił dowody niezbite.
Występek haniebny płazem nie uchodzi.
Fałszywe alibi sędziego nie zwiodło,
karę wnet ogłosił, muszą ją odbębnić.
Fakt bez precedensu, nikt nigdy nie
słyszał,
by się opłacało most zwodzony zwędzić.
Komentarze (23)
No kradzież w naszym kraju to już nie nowość a raczej
wchodzi do zwyczaju
i więcej jest szczęściarzy że za kratami nie siedzą. A
czy płace kominowe po 100 200 tysięcy i więcej m-cznie
to nie kradzież ? zgodnie z teorią i pismem swietym to
są pieniądze nie zapracowane
a ordynarna zbrodnia bo są to zrabowane z kieszeni
bliźniego, tóry czesto z niedożywienia i braku środków
na leki musi przedwcześnie umierać.
A majątek narodowy chłopa i robotnika wyparował ? i
cisza na morzu.
Z tego wnioskuję, że kradzież okrętów podwodnych się
szykuje.
Bardzo dobry wiersz, od razu skojarzył mi się z
kradzieżą napisu w Auschwitz.
Ładny wiersz ale ja nie byłbym optymistą, bo u nas
daleka droga od złapania złodzieja do osądzenia czy
ukarania...na tyle daleka ze często nie dosięga ich
żadna kara.
Lepiej tego ując nie można było.To zapis smutnej
rzeczywistości.
To nie jest prawdziwa historia. To nawiązanie do
sprawy kradzieży napisu nad bramą w Auschwitz.
Skojarzył mi się z mostem, który łączy nas z tamtymi
czasami. Cała fabuła wyssana z palca.
już wszystko kradną :( rozumiem,że to autentyczna
opowieść, bardzo zgrabnie napisane....
świetny wiersz i pomysł...pozdrawiam
Świetny wiersz... Tylko ta rzeczywistość taka smutna
...
Złomiarze na rozne pomysły wpadają. Cóż to most do
trakcji elektrycznej.
opisałaś przypadek, który znam z przeszłości
osobiście, tylko chodziło o kratę zasłaniającą wlot
pod budynek młyna wodnego. dzieci połamały ręcznie
wyciągniętą kratę z wody jako zabezpieczenie, która
była nie na właściwym miejscu już kilka miesięcy.
młynarz podał sąsiadów do sądu, ze kazali ją zabrać
biednym dzieciom na złom. Stawka był o dość dużą sumę
tytułem wartości kraty. Widzisz jakie to anomalia się
zdarzają. ciekawe opisałaś podobna sytuację wierszem.
brawo, świetnie to napisałaś!
głęboki podtekst -często tak bywa ...
....żeby nie było możliwości sprzedania,nie było by
powodu do kradzieży...i pewnie nie uczyli się dekalogu
siódme nie kradnij...
ciekawy wiersz o kradzieży ona nigdy się nie opłaca
i też nie wzbogaca .