Motto klątwy
W nim decyzja wrednego morza tkwi
ta siłą upita
ona przypomina krawędź gry
dlatego kąsa gęsto
nawet kiedy świta
kiedy rytm rozpada się
bo wkracza nowe święto
ono nie utknie w dnie
Nie pozwoli na to krwisty mit
taka jego rola
bez wątpienia bardzo goła
oraz z lekka nasączona
przyśpiewką szorstkiego demona
tą którą rozerwie mściwa nić
Taką rolę świat jej przygotował
rolę soczystej zmiany
okrzyk chwili będzie się nią delektował
do końca swego życia przeźroczystego
potem podrosną ściany
a morze zieleni ustąpi
zacznie zionąć podłe dlaczego
pod budzącym mrok mottem klątwy
Komentarze (4)
Znowu ,jak to u Ciebie, ta zła klątwa niszczy ten
zielony świat. Jestem twoją fanką, ale proszę o coś
wesołego, a przynajmniej pogodnego.Pozdrawiam.
Wszystkie Twoje wiersze są bardzo specyficzne,
głębokie, charakterystyczne tylko dla Ciebie. Ten jest
również taki, brawo. Pozdrawiam
Życzę więcej wiary w życie,
smutek aż na milę trąci...
spróbuj w uśmiech wygiąć usta -
może na stałe zagości
Pozdrawiam serdecznie
To prawda klimat dramatyczny, przeraża. Pozdrawiam