Motyl.
Siedząc na parapecie
zbieram wszystkie myśli
w jedno miejsce
chcę je pomieścić
w ciasnym kąciku
zaraz przy szybie
obok doniczki
by pobyły tak ze mną
przez chwilę
skupiły uwagę
na mokrych skrzydłach
tamtego motyla
co w bezruchu
tuli go mgła
łzy spływają w dół
po brzegach okiennic
anioły przede mną
go spostrzegły
rzuciły pożegnalny
dobrotliwy uśmiech
ja nie zdążyłam
zanucę mu więc melodię
ostatni raz
tak chciałam widzieć
śmiech w jego
oczach
to był maj...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.