„Motyl Nocy po raz trzeci”
„Motyl Nocy po raz trzeci”
Znów zastukała do mego okna, podleciała,
przycupnęła delikatnie kołysząc się w
półmroku nocy niczym przy ognisku. Cichymi
delikatnymi krokami podeszła skromnie do
świecy, wierzyła że ogień ją ogrzeje, da
radość i ciepło, którego brakowało jej na
zewnątrz. Niestety zawiodła się, jej złudne
nadzieje uleciały wraz z dymem. Wierzyła.
Ufała w to ciepło. Ale… już nie zaufa.
Spaliła się jak za każdym razem. Wierzyła
że to będzie anielski ogień, a był tylko
zwykłym płomieniem, który zabija.
Teraz koło mej świecy krąży mnóstwo małych
duszyczek. Małe boskie ćmy-złudne nadzieje
które spaliły się w starciu ze światem.
Zamykam purpurową księgę wspomnień. Życia
które mnie przerosło. Zamykam. By zacząć
żyć od nowa. By znów zaufać. Ale czy
zaufanie warte jest ryzyka. Chyba jest. Bo
czym by było życie bez nadziei….
AS 28 kwietnia 2010
https://www.facebook.com/pages/Centrum-Ksiazki/3957480 93860359
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.