Motylek
Jestem jak ten motyl,
Co wykluł się z małej gąsieniczki.
Rozłożył skrzydełka
I jest ciekawy świata,
Więc , lata...lata...lata...
Po polach, łąkach, ogrodach,
Złapać go, było by szkoda.
Nic nie zakłóca mu ciszy,
Szum traw tylko słyszy,
Z kwiatami zagada.
To tu przysiada, to tam przysiada
I trzepoce skrzydełkami,
Wolny.....beztroski.
Musi uważać!
By nie wpaść w sidła,
By nie przekłuto go szpileczką
I nie przypięto jako ozdoba.
Było by szkoda.
Straci swój blask,
Urodę życia,
Już nie będzie zachwycał,
Pięknem jaki dała mu natura.
On skrzydełka stula.
On będzie pomału umierał.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.