Mowa...
Wiesz co sobie zawsze obiecuje?
Że mowę dla Ciebie przygotuję...
Lecz muszę Cię zmartwić, bo zdania nie będą
przyjemne...
Bólu, Nienawiści i Łez pełne...
Każde słowo będzie uderzać jak niewidzialna
kula w serce...
Aż nie zastygniesz w męce...
Dopóki nie znudzi mi się Twoja postać w
udręce...
Nie proś nie błagaj...
Na kolana nie padaj...
Twój czas na żałowanie się skończył...
Nie będziesz więcej mnie męczył...
Tymi oczami, uśmiechem, delikatnym
dotykiem.. Nie ulegnę pod wpływem
aksamitnego głosu...
Nasze spotkanie było tylko pomyłką
losu...
Przerażającym koszmarem, który wydawał się
wspaniałym snem...
Niestety obudziłam się i teraz już
wiem...
Wiem, że Cię nie ma... I nigdy nie było na
prawdę. Byłeś, bo musiałeś...
Nie dlatego, że chciałeś....
Kończyły Ci się zabawki...
A ja miałam zadatki na bycie kolejną...
Nie ma tych chwil, nie ma tych marzeń,
planów przyszłości...
Wyznań Miłości...
Litery ostre jak żyletki są już gotowe by
zadać cios...
Przeciąć na wskroś...
Jednak nie... nie mogę, bo powstrzymuję
mnie Coś...
Nazywają to Wspomnieniem...
Patrząc na kartkę z ową bolesną mową widzę
wszystko co wiązało się z Tobą...
Nie mogąc wydusić ani jednego słowa,
Odchodzę.
Wychodzę. Nie ma mnie. I już nigdy dla
Ciebie nie będzie.
I tak będę widzieć Cię wszędzie...
Bo choć byłam spragniona zemsty, to uczucia
znów zwyciężyły...
Ona zawsze cię pokonają... Mój miły...
Komentarze (1)
jest pasja i są emocje, a to już dobry początek :-)