Może jutro
Szczyt Beskidów zasłoniły mleczne
lustra.
Ranek został dziś zakuty w mroźne dyby.
Ptasi świergot w lodowatych smykach
ustał.
Tylko wietrzny z przenikliwą mantrą
przybył.
Zawył w rynnach i w kominie rześko
zadął.
Na klawiszach balustrady włączył basy.
Starym belkom pod stropami skrzypnął
gwarą.
Raptem zniknął, tak jak nagle się
pojawił.
Promień przejrzał się przez chwilę w
lustrze stawu.
Nos zmarznięty schował szybko w chmurnej
kołdrze.
Znów za wiosną bukiet tęsknot
pozostawił.
Może jutro się obudzi i nie uśnie.
Komentarze (16)
"Nos zmarznięty schował szybko w chmur kołudrze."
kołudrze?
Co to takiego?
A może chodzi o kołdrę... to w kołdrze :)
Miłego dnia.