Może kiedyś gdzieś
Z ziemi niczyjej
suną przez niebo
chmury burzowe,
okrutny pomruk
chce skruszyć dzwon,
śnią się niewole
nad ranem uwikłane
w białą senność,
może uda się przewidzieć,
zanim spadnie deszcz,
gdzie uderzą pierwsze krople,
wyłuskać z nich
ogień, stal i wojnę,
nim zagrają staccato
na parapetach
i groza wypełni
kubaturę mieszkań,
nasze zbawienie,
upgrade do życia,
ukłoni się statycznie
i spopieleje w dłoni.
Komentarze (3)
Skłania do refleksji;) Pozdrawiam cieplutko
Rozbudzający wyobraźnię przekaz skłaniający czytelnika
do refleksji nad istotą naszego życia.
Pozdrawiam.
Marek
gdyby z trzeciej strofy wyłuskać -
"wyłuskać z nich
ogień, stal i wojnę" (ognista, żelazna kropla
burzowego deszczu?)
byłoby 10/10:)