można i tak
złudną karmiłam nadzieją
zatem żyć wiecznie nie mogły,
to wyniszczająca dieta
dla istot maleńkich, drobnych.
umarły moje marzenia
więc pogodziłam, tak trzeba,
trumienka przy świadomości
gwoździami zabiłam heban.
niosę wiązankę z wierszy
żal przedostatnią łzę otrze
nie mam już nawet najmniejszych
żyć muszę wśród samych potrzeb.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.