mroczne cienie Feminy (F.A.)
czyli – ta brudna strona potwora
kilka krzeseł i stół
idziesz tam
czy wracasz tu
kilka okien
te same drzwi
klamka w dół
spadaj mi
sporo lat
zanim
płaszcz w szatni
odejdź
nie ma już nas
wiatrem
rozwiany włos
spadaj
taka wczoraj myśl
gadasz byle jak
czyli...nijak
stara baba
ulica
szpaler drzew
smród
z podwórkowych
kanałów
spadaj
na ciebie pora
wstręt mąci głowy
bród
smród
wszeteczeństwo
kamienne serca
schody ulice
kamienne niebo
w pół słowie
pół szeptem
o sobie
Komentarze (20)
skąpisz dzisiaj słowa, ale jesteś bardzo obrazowa ;)
szybko się czytało. najlepsze - Spadaj. Stara baba
smród.
no właśnie, nie wszystkie serca są z kamienia, wolę
Twój poprzedni...chyba się nie pogniewasz?
ale kilka wersów jest do poczytania: np."bród
smród
ubóstwo" i parę innych, nie jestem krytykiem, musiałam
parę razy przeczytać..
Ostatnie "w pół słowie
pół szeptem
o sobie" jest najbardziej znamienne.
Qrcze, ten wiersz ma w sobie duuuuużo, pomimo, że tak
oszczędnie gospodarujesz słowem.
gorycz jakaś dziś przez Ciebie przemawia,chociaż
klimat wesoły...nie wszystkie serca są z kamienia,więc
głowa do góry,pozdrawiam
Nie rozumiem zwrotu "uważaj
bo pierwszym
teraz możesz
zostać ostatnim" albo PO pierwszym jeżeli chodzi o
datę albo pierwszy ( bez m) może być ostatnim. Inaczej
nie jest po polsku prawidłowo. Dziwne, tak swoją
drogą, że nie masz nigdy komentarzy:))))