mrok
Więc tak to już będzie?
Serce jak stal zimne
tak blisko Ciebie
tysiącem mil oddalone
przyjacielem mi jest
wiatru przeszywający chłód
co ku otchłani pcha
jeszcze jeden zdrady krok
a w ciemność wkroczę i z nią
zjednoczę się
tak wiele prób podjąłem
tak bardzo odnaleźć chciałem
w zgiełku szarych dni
promyk nadziei
z każdym dniem wiedziałem
że coś umyka mi
nie wiedziałem co to jest
co czas zabrał mi
w ciemność wkroczyłem i nią stałem się
obojętność zwykłego dnia
zraniła mnie jeszcze raz
aż miejsca brakło
na kolejnej blizny ślad
w mroku skryłem ból i cierpienie
mrok to ja
Komentarze (11)
Wiersz pełen smutku.
Mrok to oznaka pesymizmu,
mimo to warto mieć nadzieję.
Pozdrawiam serdecznie
Ten mrok nigdy nie trwa wiecznie...
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tęsknota, aż boli. Może już czas wyjść z mroki.
Witaj
Po nocnym mroku budzi się często jasny poranek.
Życzę słonecznych dni.
Fajny. Stylizowany, klimatyczny, lekko nawiedzony.
Przepraszam *Mario :)
Wymowny i przeszywający do szpiku ból i tęsknota po
rozstaniu...bardzo wzruszająco...
Pozdrawiam Kamyczku cieplutko i życzę miłej soboty :)
odwzajemniona miłość jest tym światłem który rozprasza
mrok.
Miłość zwycięża śmierć.
Każdy wyjdzie z mroku.
Trzeba, tylko trochę czasu.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Ja w Twoim wierszu widzę tylko światło.