Mrok 2
''Ogień wolno gasł,wiatr w kominie mielił dym. Czarodziejski dom mówił do mnie....-Za oknami chłód.-Zimny oddech duchów nocy.- Nie otwieraj drzwi. Nie otwieraj bramy mroku.''
W twoich włosach hebanowy zapach
W drzwiach moich stoi ciągle strach
Zobaczę postać co w oczy sypnie piach
Dla mnie jak cmentarny postrach
Wybija najstraszniejszą godzinę dzwon
patałach
Kruki na dachach
Ubrane w wampirzych łachmanach
Dreszczem zgrozy
W czarnych oczach
w plecy wbity blask
Nie oświetlone dźwięki w uszach
Z mętnego ognia dymu mach
Szyja cała w starych perłach
Szczelnie zamknięte okna w tiulowych
zasłonach
Miecz starodawny w dłoniach
Pierścień cały w sztucznych Cyroniach
Rozrzucają na kamienną ścianę odblaski całe
w ironiach
Jedynie jasne światła klejnotu
Oświetlają ciemny szlak naszemu świtu
Który nie zawaha się popatrzyć prosto w
oczy katu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.