mrówka
złapałam mrówkę
trzymam ją w dłoniach
wierci się kręci
biega jak szalona
nie tutaj być miała
więc nieco zdziwiona
zastanawia się pewnie
jak pracę wykona
nie mówi lecz słyszę
że czasu ma mało
do zachodu słońca
niewiele zostało
ja jestem człowiekiem
nie wie o tym ona
ale i mnie Ziemia
trzyma na swych dłoniach
więc dmuchnąwszy tylko
uśmiecham się w sobie
gdy opada na trawę
mówię jej-idź sobie...
Komentarze (8)
I tak mrówka, tym razem bez konika polnego została
bohaterka wiersza.
Cieszę się, gdy czytam tak fajną poezję. :)
jest jakaś iskra usmiechu w tym wierszu, bardzo mi się
podoba :-)
Bardzo wymowny wiersz. Przyjemne porównanie i
pokazanie stopnia zależności na tym świecie. Bardzo
podoba mi się pomysł. Zamysł wiersza jest wyraźny i
czytelny. Pozdrawiam Serdecznie:)
witaj, ślizy wierszyk, mówki jak ludzie,
ludzie jak mrówki, zwłaszcza w obecnej tożsamości
stosunków międzyludzkich.
serdecznie pozdrawiam.
Wiersz świetny, pozytywny, nawiązujący do szczegółów
radości ludzkiej ; )
Najlepszy wiersz o przyrodzie jaki w tym tygodniu
przeczytałem. Będę do Ciebie zaglądał na pewno...
Podoba mi sie Twoj wiersz, proponuje udoskonalic
ostatni rym /sobie - w sobie/ Wiersz niby o mrowce
spelnia swoje zadanie, porownujac nas ludzi do mrowek
na ziemi, pracujemy nie majac czasu na nic.
Pozdrawiam.