Muszę wrócić
Opuszczając progi chaty,
wnet dopadło mnie zwątpienie.
Po co mi są te dramaty,
czemu życiu słać cierpienie.
Jaka siła mi to każe,
tak okrutnym być dla duszy.
By pozbawiać siebie marzeń,
dobroć przecież skały kruszy.
W jednej chwili rozum wrócił,
prawda głowę rozjaśniła.
Tok myślenia też się skrócił,
bo decyzja głupią była.
Przecież tu są przyjaciele,
i wrogowie mojej sprawy.
Wszyscy znaczą dla mnie wiele,
jeszcze więcej mam zabawy.
Muszę wrócić w miejsca znane,
drogi tej nie zapomniałem.
Plan rozłąki, był złym planem,
w sumie, tego sam, nie chciałem.
Jakieś licho mnie skusiło,
inne licho spakowało.
A trzeciego już nie było,
tak przyjemnie się wracało…
Komentarze (9)
No i tak trzymaj. Nie będę dziś marudził bo było
całkiem całkiem chociaż czytając w kilku miejscach
ręka wyrywała się by co nieco poprawić. Pozdrawiam
Tadziu z uśmiechem:)))
Podróże podróżami, uczą, odkrywają, dają
doświadczenie, ale wrócić i tak trzeba :)
Pozdrawiam majowo
Wzorowy dziadziunio! Bez smartfona, brawo!:)
Ludzie...ja tylko wyjechałem na trzy dni popilnować
wnuczęta,świadomie zostawiając komputer w domu.Ale
dziękuję za zainteresowanie.
Wracaj, wracaj do tego świata.. jak to śpiewał zespół
Skaner, czy coś takiego, pojawiło się w mojej głowie
niestety i już pewnie będzie grało pół dnia :))
Życzenia codziennej weny od podobnej do synowej
Marzeny:)
:)
Byłam pewna, że Poeta powróci, bo przez ten czas
(skromny, co prawda mój na Beju) zdążyłam się
przyzwyczaić do autoironii Autora...
Bardzo dobre drugie wejście!
Witamy ponownie!
Pozdrawiam serdecznie
:) Słuszna decyzja. Dlaczego rezygnować z czegoś, co
nam sprawia przyjemność.
Już zamierzałam zamieścić taki wierszyk:
Granda bez Granda
Choć nie ma rzeczy niemożliwych
(według Wielkiego Aleksandra)
za każdym razem mocno dziwi,
gdy ktoś twierdzenie udowadnia.
Ostatnio jestem zaskoczona,
czekając na wiersz pana Tadka.
Przechadzam się po beja stronach
i wciąż nurtuje mnie zagadka.
Czy to możliwe by poeta,
który dorobek ma ogromny,
pisania z dnia na dzień zaniechał,
i odtąd żył niczym zakonnik?
Przez kilkanaście lat umieszczał
na stronie (co dzień) nowe dzieło,
a teraz cisza brzmi złowieszcza.
Co będzie jeśli wszyscy zwieją?
Miłego dnia:)
Piszę więc jestem!