Muzy dalekie i bliskie
Przygarniecie zbłąkanego poetę? Witam.
Dopadła mnie męka tworzenia
Co noc ze snu wyrywa
albo nie pozwala zasnąć.
Na łóżku się rozwala
stos pomiętych kartek.
Nie doszedłem do puenty,
ołówek licho złamało.
Sięgam po temperówkę i słyszę:
Daj spokój, zgaś światło!
Umknęłaś przewrotna weno.
Gdy już przychodzisz, to zostań.
Nie opuszczaj nigdy poety
w trakcie ostrzenia ołówka.
autor
robin
Dodano: 2013-04-28 19:46:56
Ten wiersz przeczytano 1002 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
Podoba się :)
A o wenę się nie martw!!
U nas jest jedna..wena48 się nazywa (sympatyczna
kobitka:))
Witaj!!
Uśmiecham się do Was z serdecznym pozdrowieniem :)))))
Świetny start!
Serdecznie witam i na dzisiaj
dobrej nocy:)
Witaj, robin:)))
To też tak masz ? Do licha :)A ja myślałam,że to tylko
ja tonę w stertach kartek :) Witaj wśród nas !
Witaj na Beju.
Z humorem o wenie.Pisz i zdzieraj
ołówek.Podoba mi się.Pozdrawiam.
No to pierwsze koty za ploty:)
Twoj wiersz zatrzymuje.Witaj:)
No to debiut zaliczyłeś.Fajny z humorem.Pozdrawiam i
witam na Beju
Witam, zbłąkany poeto. Zatrzymałeś mnie. Ciekawie
piszesz. Miłego pobytu na Beju:)