Myśl jak śnieg
. . . Zima Nastała . . . "Wena" odpłyneła wraz z zimowym szalństwem...:)
Przezroczysty wazon okrywa Ją,
szczęście na chwil pare uciekło
gdzieś...
Tylko ona smutek przechodniom rozdaje,
lekki puch otacza Ją...
Miłość...odeszła raniąc kolcami losu,
zimny lód zaraża ból...
Nienawiść...za daleko,
wrażliwość cechą Jej odwieczną jest...
Krzywdzić...tylko tego nie potrafi
uleczyć,
słowa jak płatki uderzają w Bliskich
jej...
Myśl Ta...powraca ze wspomniami,
ale Ona ucieka Jej i meczy się...
Ile gestów, ile słów,ile zmartwień,ile łez
wylać trzeba...
By myśl ta jak śnieg roztopiła się na
zawsze już...
Ps.Czeka na księcia na białym koniu-aż do śmierci :) :P
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.