Myślałam
Myślałam, że zmierzch wiecznie trwać
będzie
Ponura szarość pochłonie mą
codzienność…
Myślałam, że teraz już na zawsze
wszędzie
Czeka mnie zwycięska mroku niezmienność
Nieznośne uczucie twej tak dalekiej
bliskości
Niczym śmiertelny jad truło mą duszę i
serce
Dręczone żalem do losu, spragnione
czułości,
Której dać mi nie mogłeś acz pragnąłeś
wielce
Czas płynie niczym wartka rzeka,
nieubłaganie
Zmienia miejsca, ludzi, zdarzenia, dzieje
świata
Dojrzałam. Wiem, nie było miejsca na
kochanie
Dwojga przeznaczonych sobie dusz tamtego
lata
Tyś bez winy i jam niewinna – czy
złośliwy żart
Niebios czy losu ironia? Zostawmy już spór
ten
Bez rozwiązania. Rozdano nam nową talię
kart
Więc zagrajmy raz jeszcze zanim przyjdzie
sen.
Niech nie ty moim królem, królową będę nie
ja
Nie zgasła we mnie jeszcze życia iskra raz
dana
Widzę blask w półmroku – niech blask
ten trwa
Nim ujrzę swój cel, wciąż smutna, już nie
sama.
Komentarze (2)
wiersz podoba mi się jest ładnie rymowany i sens nie
zatracił się a końcówkę spróbuj troszeczkę zmienić
stylistycznie Ogólnie bardzo ładny Plus Pozdrawiam
Rozdano nową talię kart, mozna wiec spróbować jeszcze
raz pokochać, dojrzeć to, czego nie
widzielismy...Zacząć lepiej...