"Myślę, że poezja istniała..."
Gdy pytasz mnie o źródło
(że niby wiersze piszę):
to jest tak jakbym jutro
sam siebie zechciał słyszeć.
To jest tak jakby słowa
miały urodzić wiarę,
że można przefiltrować
złe czyny na zamiary.
To jest tak jakby kosmos
mieścił się w jednym kleksie
z którego wieki rosną
a ja wiecznością jestem.
To jest tak jakby wszystko
mieściło się w posłowiu:
co przeszło i co przyszło.
I było pełnią w nowiu.
Można by jeszcze zeznać,
że wszystko jest z miłości...
być może, wszak poezja
to stan najwyższej konieczności.
Więc kiedy znów zapytasz
skąd źródło w rym wybucha?
Odpowiem, że muzyka
to taniec szczerze głuchych.
Komentarze (17)
Źródło jest w Tobie.
Też tak myślę.
Podoba się.
Pozdrawiam
Wiersz.
Zgrabnie, zdziwiła mnie puenta.
Ciekawie, zwłaszcza puenta, ponoć
Beethoven był głuchy, zatem coś jest na rzeczy...
Pozdrawiam:)
Prawdziwie poetycki przekaz ujęty w refleksyjnej
formie.
Pozdrawiam.
Marek
wg mnie - treść ponad formę, oczywiście z pozytywnym
odbiorem i treści, i formy;
bowiem sama hołduję rymowanym wierszom, wiem też, że
za jakiś czas sam dojrzysz, że w przedostatniej
strofie coś trzeba poprawić. I prawdopodobnie
poprawisz.
Ale i tak jest lepszy od wielu innych.
na pewno nie jesteśmy pierwsi, poezja jast mowo duszy,
bo jej nie widać, więc to jedyny sposób by ją ktoś
zobaczył. Problem tylko w tym że nie wszyscy mogłą ją
pomiędzy wersami zobaczyć nawet czytając parę razy. Ot
poezja
Poezja jest jak pory roku.
Pozdrawiam serdecznie.
Gdy czytam ten wiersz, to myślę... - wrróć! - ...w i
e m, że poezja istnieje. : )
ach, super!
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Godny uwagi wiersz - puenta godna jeszcze większej
uwagi :-) Ukłony dla Autora :-)
Płynie poetycko z refleksją