**Myśli znalazły sens**
Siedziałam kiedyś
w pustym pokoju,
za oknem słońce
rozgrzewało powietrze.
Nie miałam powodu,
do zbędnych myśli,
nie miałam o kim
więc nie myślałam.
Spojrzałam w okno
i spostrzegłam Ciebie
siedziałeś samotnie
na ławce.
Wokoło Ciebie pełno dzieciaków
biegało bawiąc się wesoło.
Nie znałam nawet Twojego imienia,
a już wiedziałam
że znam Cię od lat.
Spojrzałeś w okno
z uśmiechem na twarzy,
Skinąłeś głową i coś tam jeszcze,
a ja wciąż stałam przy oknie.
Dumając w marzeniach
zniknąłeś mi z oczu
i wtedy odezwał się dzwonek.
Za drzwiami mieszkania
stałeś właśnie Ty.
To było przeżycie warte wspomnienia,
które pomogło mi wstać,
z obłędu, smutku, żalu, zmartwienia,
wyciągnąłeś mnie jednym uśmiechem.
A teraz siedząc
w pustym pokoju
czuję Twa bliskość
i miłość Twą.
Już nie ma pustych myśli,
one w końcu mają po co żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.