Myszka...jako cichy lokator
Kto w nocy mnie denerwuje Ten niech sie ma na baczności bo pożałuje...
W nocy się obudziłam
Szmery dziwne...chyba śniłam
Dziś rano jednak to samo słysze
A ostarnio widziałam "mysze"
Nie rozumiem jak to możliwe
Uważam ją za stworzonko leniwe
Nie chce mieć tego lokatora
Jest jak uciążliwa, mała zmora
Gdy ją pierwszy raz zobaczyłam
Wiadomo jak każda kobieta sie
przestraszyłam
Nie zachęcałam jej gestem ani słowami
Wnet "wyganiam ją z domu miotłami"
Jej jednak się u mnie podoba
Bo nie posiadam w domu kota
Ja jej jednak pokaże
Wynosić się jej rozkaże
Wkurzasz mnie myszko nocami
I szperasz mi po szafach dniami
Tak mnie rozzłościłaś
że kota pożyczyłam
Kto dobry sposób na myszy ma niech mi da znać!!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.