Na bruku
Za oknem przesuwa się kolorowo
milion obezwładniających obrazów
jakaś kopuła, jakaś wieża
jakiś plac z kabaretem
A innym razem w kolebce kultury
kolejna niewyobrażalna kopuła
kolejna dziwna, bo krzywa, wieża
kolejny plac z tysiącem ludzi
I znów następne inne, lecz znajome
iberyjskie kastaniety
tandetny byk z naklejonym futrem
i deszcz pomidorów w Pampelunie
Tak zachwycone spojrzenia
w soczewkach aparatów odbity uśmiech
Zachwyt nad pięknem, co dawno już
Zdycha na bruku identycznych miast
Komentarze (1)
miasta żyją swoim życiem a turysta zachwyca się
wszystkim, na pamiątkę kupuje tandetne drobiazgi :)