Na brzegu rzeki życia...
na brzegu rzeki życia
u źródeł się rodzi
u ujścia umiera…
w imię czego zdobycia?
o co w tym chodzi
gdy wszystko zabiera –
- śmierć…
w nurt rzeki wpatrzona
skulona naga
i zrezygnowana…
spokojnie nieruchoma
jak bez wiatru flaga
i zdezorientowana –
- pośpiechem…
zbyt szybki prąd rzeki
a woda za zimna
i brudna…
wypełnia koryto po brzegi
a ja jestem inna
i może trudna –
- nie wejdę do rzeki…
tu gdzie jestem zostanę
do rzeki doleję
samotności łzy…
brak mi już sił nie wstanę
łagodnie omdleję
licząc na trzy –
- już… teraz Ty…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.