Na dachu dnia
Siedzę na dachu dnia. Wspominam. Kilka łez
oddaje hołd bólowi, serce szarpie, nie chce
cierpieć.
Przypomina myślom o złożonej dawno
obietnicy.
Wybaczam i przepraszam, dwa słowa, które
niosą uśmiech, niczym list do nieba w
kopercie wiary. Cisza Bogiem nazwana,
milczy, nadal. Jestem. Czy kiedykolwiek uda
mi się za to podziękować. Oddycham życiem
jak nigdy wcześniej. Kocham żyć, a gdy
zostanę sam, pokocham wspomnienia o tłumie
bo nigdy sam nie byłem. Wierzę. Nie ma zła,
jest gorsze dobro, które wciąż szuka drogi.
Ja znalazłem, chcesz chodź ze mną i odrzuć
strach.
Komentarze (1)
zawsze wybaczenie daje ulgę dobrze Autor mówi to
gorsze dobro z którym łatwiej żyć Bardzo przyjazny w
odczuciu wiersz Podoba mi się wypowiedź wierszem Plus