na falach żalu
fale żalu tłuką o brzeg
rozpryskując słowa goryczy
z nadzieja że los zmieni bieg
i swą bezsilność światu wykrzyczy
niepokój się wciska przez szyby
rozdrażniony gniewu falami
pozorna cisza na niby
jak wulkan bucha słowami
lawina żalu szalem goryczy
dusząc nadziei sen czterolistny
swoją bezsilność światu wykrzyczy
skrywając w dłoni wzrok nienawistny
Komentarze (1)
Spojnosc wiersza bardzo dobra! Tresc magiczna...